Wchodzimy na scenę, deski pod nogami skrzypią
Dużo ludzi z tyłu, popychają mnie i krzyczą
Ci z przodu nawołują "prędzej bracie!" ponaglają
A wszyscy jacyś dziwni, czegoś pożądają...
Lecz ci, co umarli nie schodzą ze sceny
Snem zaślepieni, choć ujrzeć by chcieli
Ich oczy nie płoną już jak kiedyś zachwytem
Tańczą pół nadzy między jednym a drugim życiem...
by strefa9