Umieram...
Znowu się zbieram
Przez okno spozieram
Deszcz szmatą wycieram
Butelkę otwieram
Naklejkę z niej zdzieram
Zażeram...
Okno otwieram
Sens życia popieram
Do wewnątrz docieram
Się spieram...
Buty wycieram
Garść centów doszperam, dozbieram
Frytkami dożeram
Uśmiechu nabieram
Popieram...
Wciąż się poniewieram
Dróg tysiąc wybieram
Z zachwytu zamieram
Na pół się rozdzieram
Umieram...
by strefa9
Bardzo,BARDZO dobre! ciezki zywot...
Podoba mi się jak się @badb do ciebie pieszczotliwie zwraca...
Mogę też tak?
Głąbie?
a nie ma za co Głąbie ;-)
Dróg tysiąc wybieram....dobre :-),swoją stroną nachodzisz się w życiu troszkę ;-)